środa, 31 października 2012

Polsko-czeskie zakupy


Brak czasu, następnie internetu a w końcu wyjazd na urlop - oto powody tak długiej ciszy. Za karę mam całkiem sporo zdjęć do ogarnięcia i opublikowania :)

Prawie dwa tygodnie temu wyjechaliśmy na wakacje. Najpierw do Polski, a raczej na Śląsk, następnie do Turcji. O Turcji będzie oddzielny post, bo zjedliśmy za dużo :)

Jako, że do Czech ze Śląska niedaleko, wybraliśmy się na zakupy w poszukiwaniu wegańskich pyszności. Po drodze zajechaliśmy do Rossmana i kupiłam zapas kosmetyków Alterry na najbliższy czas, syrop z agawe i tortellini. Niestety w Londynie kosmetyków Alterry nie mamy, a ze względu na moje problemy skórne, są one dla mnie najlepsze, więc będę musiała się obkupić przy każdym przyjeździe do Polski.

Jakich kosmetyków Wy używacie i polecacie? Szczególnie dla suchej i wrażliwej skóry.



Pora na Czechy. Zajechaliśmy do najbliższego Kauflandu.


Zupełnie nieprzygotowani, nie wiedzieliśmy czego konkretnie szukać, więc trzeba było tracić czas na studiowanie etykietek. Znaleźliśmy całkiem sporo.

Nudliczki

Kotleciki

Mleka i deserki

Duże ilości Kofoli na raz

Wracając zahaczyliśmy jeszcze o miejscowy sklep i kupiliśmy parówki, paprykarz i flaczki sojowe. Oto co przywieźliśmy do domu:

Żele pod prysznic i twarzy, szampony, balsamy, mydła, pomadki, dezodoranty w kulce, tonik. Tortellini, parówki sojowe w trzech smakach, syrop z agawe, flaczki sojowe, piernik, czipsy o smaku czosnkowym, kartofelki marcepanowe, paprykarz sojowy, marcepan w czarnej czekoladzie, Bavaria, Kofola, Abrosius, deser czekoladowy, klopsy i nugetsy, udliczki, kostka sojowa, kotleciki z bulguru..

Mieliśmy ciężką walizkę ;)

Relacja z Turcji w przygotowaniu..

6 komentarzy:

  1. Łał, niezłe zaopatrzenie :) Uwielbiam robić zakupy za granicą.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też niedługo wyruszam do Polszy, już nie mogę się doczekać zakupów!!! :D strasznie tęsknię za parówkami sojowymi polsoi i za ich genialną pastą francuską!!! Kupię tego chyba tonę, żeby starczyło do następnego przyjazdu. Niedługo Cię odwiedzę, obiecuję :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super zakupy. W czechach jest wiekszy wybor produktow weganskich niz w Polsce? :) Zapraszam na mojego bloga o ekologicznym, zgodnym z rytmem natury, vega życiu i przygodach w Kopenhadze:) bycwiernymnaturze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam cetaphilu, jako iż na wszystko mam uczulenia.. i wszystko mi wysusza skóre, specjalny żel do mycia i krem, dla skóry wrażliwej.. mozna go kupic w aptece mi polecony przez Panią dermatolog, fajnie dziala szczegolnie do twarzy.. naprawde nawilża i zostawia skóre miękką.. niestety brak informacji na temat testowania na zwierzętach plus cena kosmiczna 50 zł. Można kupic taniej w necie.. za 28 zł.

    Widze ładnie się w tych czechach obkupiliscie, my czasem tirem zajeżdzalismy ale tylko po piwko do tesco : D Następnym razem sie baczniej rozejrzymy.. a jak coś mega smacznego odkryliscie to dajcie znac to wyśle Arka bo akurat na czechy jedzie : D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko smaczne! Czipsy bomba! Jakbyś czosnek jadła :D Klopsy i nudliczki bardzo dobre do obiadu. No i kofola - czeski 'must have' ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakupy w Czechach wychodzą taniej niż w Polsce? ;)

    OdpowiedzUsuń